blog
Rozmowy Advalue Engaged: Kiedy osiągniemy równość płci?
We wrześniowej kampanii dot. Celów Zrównoważonego Rozwoju wykorzystującej samoprzylepne karteczki ze „światowymi rzeczami do zrobienia” ONZ zaleca m.in.: 5. „Achieve gender equality”, czyli osiągnięcie równości płci oraz wzmocnienie pozycji kobiet i dziewcząt do 2030 roku. Na czym polega i z czego wynika nierówność?
Jeśli śledzimy postępy we wdrażaniu Celów Zrównoważonego Rozwoju, a zwłaszcza Celu 5, który mówi o równości płci, to niestety widać, że żadnego kraju na świecie nie można nazwać w pełni równym. Wystarczy prześledzić w ilu krajach kwestia równości płci nie pojawia się w konstytucji albo czy zapisy antydyskryminacyjne istnieją w innych obszarach prawa – prawie pracy, prawie rodzinnym czy spadkowym. Ważnym elementem jest kwestia udziału kobiet w polityce i życiu publicznym, ile w danym kraju mamy posłanek, senatorek czy radnych. Warto też zobaczyć jak państwo radzi sobie z kwestią przemocy wobec kobiet i zapewnienia praw reprodukcyjnych. Pamiętajmy, że w wielu krajach nadal problemem są przymusowe małżeństwa dziewczynek w wieku 15-18 lat czy okaleczanie żeńskich narządów płciowych. Ogólnoświatowym zjawiskiem jest nierówny udział kobiet i mężczyzn w obowiązkach domowych i opiekuńczych.
W wielu przypadkach nierówności są związane z tradycyjnym pojmowaniem ról, historią i polityką. Niestety, raz wywalczone prawa kobiet nie są dane na zawsze i nawet w naszym kraju można zaobserwować regres dotyczący sytuacji prawnej.
Są jednak państwa, w których kobiety są prezydentkami, premierkami, szefowymi banków, korporacji i organizacji. Jeśli nie ma jeszcze takich obszarów świata, gdzie możliwości, prawa i wolności kobiet są całkowicie zrównane z męskimi, to czy można się spodziewać, że kiedyś do tego dojdzie? Mam na myśli sytuację, w której kobieta będzie stanowić autorytet i wzór, nie będzie się jej odmawiać prawa do bycia kim chce i jaką chce.
Według raportu Global Gender Gap Report z 2020 roku kobiety w Europie Środkowowschodniej będą miały równy status ekonomiczny, prawny, społeczny i równe szanse w 2128 roku. W innych rejonach świata jest jeszcze gorzej. I oczywiście bardzo ważne są silne liderki, które mogą być wzorem dla młodych dziewcząt, takie jak Jacinda Ardern, Angela Merkel, Christine Lagarde, ale potrzebujemy zmiany pokoleń i zmiany systemu na taki, gdzie każda osoba bez względu na płeć będzie miała szansę na rozwój i wybór wymarzonej ścieżki zawodowej.
Czy polskie prawodawstwo sprzyja wolności kobiet? Jak wygląda pozycja kobiety w Polsce i jak plasujemy się w tym względzie na tle innych państw?
W ostatnich latach niestety prawa kobiet ucierpiały dramatycznie. Decyzja Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji sprawiła, że nasz kraj ma jedno z najbardziej restrykcyjnych ustawodawstw w Europie. Do tego dochodzi niska aktywność zawodowa kobiet w porównaniu z krajami UE, luka płacowa przekładająca się na niższe emerytury. W czasie pandemii można było także zauważyć pogłębienie nierównego podziału obowiązków domowych, a przez to wzrost nieodpłatnej pracy kobiet. Niestety to także czas nasilonej przemocy domowej, która nie jest odpowiednio ścigana i karana. Małym pocieszeniem jest stosunkowo wysoka liczba kobiet menedżerek i właścicielek firm, nie zawsze bowiem prowadzenie jednoosobowej działalności gospodarczej było wyborem samej kobiety, częściej koniecznością rynkową.
Niestety, Polska AD 2021 nie jest dobrym krajem do życia dla kobiet.
Zatem jakie szanse ma w Polsce kobieta na bycie liderką?
Oczywiście zależy do kogo się porównujemy, kiedy mówimy np. Japonkom, że w Polsce były już 3 premierki, otwierają oczy ze zdumienia. Mieliśmy kobietę na stanowisku szefowej NBP, są wspaniałe prezydentki miast i posłanki. Ogólnopolski Strajk Kobiet pokazał jak mobilizować obywatelki, kiedy są im odbierane prawa. Mamy też wzorce liderek społecznych, startuperek, businesswomen. Powstaje też coraz więcej ciekawych i wartościowych projektów rozwojowych i edukacyjnych dla kobiet zarówno na poziomie ogólnopolskim, jak i bardzo lokalnym. Wszędzie tam działają liderki i pokazują, że warto przyglądać się kobiecemu stylowi przywództwa. W raporcie „Przywództwo kobiet 2021” Fundacji Edukacyjnej Perspektywy aż 74% badanych uważa, że nie trzeba się urodzić liderką, by nią zostać. Potwierdza to Fundacja Szkoła Liderów, w której wyszukujemy i wspieramy liderki życia publicznego w całej Polsce.
Jestem optymistką jeśli chodzi o potencjał liderski kobiet i głęboko wierzę, że potrzebujemy więcej kobiecych doświadczeń w biznesie, społeczeństwie i polityce.
No właśnie, prowadzi Pani projekty dla kobiet i angażujące kobiety. Czego uczy Pani kobiety, o czym rozmawiacie? Innymi słowy – co my, polskie kobiety, możemy zrobić, żeby zawalczyć o swoje prawa i poszerzyć swoje możliwości?
Bardzo lubię słowo siostrzeństwo, ponieważ zawiera w sobie troskę i solidarność z innymi kobietami. Uwielbiam prowadzić warsztaty i projekty, w których kobiety odkrywają, że wbrew obiegowym opiniom można i warto ze sobą współpracować, a kobieca energia daje siłę i motywację. Ciągle potrzebujemy takich okazji do spotkań i dyskusji we własnym gronie, co nie znaczy że chcemy się zamykać przed mężczyznami. To co uważam za najważniejsze obecnie, to współpraca cross-sektorowa pomiędzy liderkami społecznymi, politycznymi i biznesowymi. Tylko w ten sposób jesteśmy w stanie skutecznie wdrażać zmiany systemowe i znajdować rozwiązania na najpilniejsze problemy społeczne.
Kiedyś przeczytałam informację, że aby ograniczyć populację świata wystarczy edukować dziewczynki. Bo wykształcone kobiety mają wiedzę i moc sprawczą. A jednocześnie wiemy, że w Polsce już kilkuletnie dziewczynki wpadają w stereotypowe myślenie o tym jaka powinna być kobieta i uważają, że są „za grube”. Jest Pani współzałożycielką Kosmosu dla Dziewczynek – jaki był zamysł tej Fundacji, jakich treści uczy ona dziewczyny?
Każda kobieta była kiedyś mała i wie, że warto wzmacniać dziewczynki, żeby wyrosły na mądre i sprawcze kobiety. Fundacja i magazyn Kosmos dla Dziewczynek powstały właśnie po to, żeby pokazywać, że dziewczyńskość ma wiele twarzy, że warto interesować się sztuką, nauką czy technologią, poznawać swoje emocje, ale przede wszystkim rozwijać w zgodzie ze sobą. Nie chciałyśmy godzić się na stereotypy, z którymi dziewczynki stykają się zarówno w szkole, jak i na podwórku, te wszystkie „dziewczynce nie wypada”, „dziewczyny nie mogą”. Postanowiłyśmy dać dziewczynkom przestrzeń i narzędzie, które pokaże im złożoność świata i możliwości, które przed nimi stoją, ale przede wszystkim będzie uczyć sprawczości i wiary w siebie. 5 lat później magazyn cieszy się zasłużonym uwielbieniem czytelniczek, a Fundacja prowadzi kolejne projekty edukacyjne i świadomościowe, mam też nadzieję że przyczyniamy się do wychowania nowego pokolenia kosmicznych dziewczynek.
Dziękuję za rozmowę.